Lawenda – panaceum godne królowej
Lawenda (Lavandula L.) to roślina z rodziny jasnowatych (Labiatae ) pochodząca z Persji i Wysp Kanaryjskich. W starożytności była uprawiana w rejonie morza Śródziemnego i szeroko wykorzystywana. Jej nazwa pochodzi od łacińskiego ‘lavare, – kąpać się. Ze względu na niezwykły a jednocześnie kojący zapach lawenda była ulubionym dodatkiem do kąpieli i produkcji pachnideł, jednak na tym nie kończy się jej zastosowanie.
Okiem historyka
Pierwszej pisemnej wzmianki o leczniczych właściwościach lawendy dokonał żyjący w czasach Nerona grecki lekarz Dioscorides, który badał rośliny lecznicze z całego basenu Morza Śródziemnego. Na podstawie tych badań powstało dzieło „ De Materia Medica”. Dioscorides zauważa tam, że lawenda stosowana wewnętrznie pomaga w niestrawności, bólach głowy i gardła. Zewnętrznie można ją stosować do dezynfekcji ran i oparzeń oraz w leczeniu dolegliwości skórnych. Była też używana do odkażania pomieszczeń, w których znajdowali się chorzy. Pliniusz Starszy w swojej „Historii naturalnej” opisuje natomiast lawendę jako środek na zaburzenia miesiączkowania, choroby nerek i żołądka oraz na żółtaczkę i obrzęki.
W średniowieczu lawenda była początkowo uprawiana w ogrodach klasztornych jako roślina lecznicza. (Mnisi kopiujący antyczne manuskrypty ocalili starożytną wiedzę o ziołolecznictwie) Rozpowszechniła się wtedy legenda, że lawenda jest rośliną, której sadzonkę Adam i Ewa zabrali z ogrodu Eden. Hildegarda z Bingen zalecała stosowanie lawendy jako środka nasennego i uspokajanego.
Kiedy Henryk VIII rozwiązał klasztory, lawenda trafiła do angielskich ogródków domowych. Pałacowych także – córka Henryka VIII, Elżbieta I Tudor leczyła swoje uporczywe migreny herbatą z dodatkiem kwiatów lawendy. Efekt musiał być naprawdę zadowalający, bo królowa kazała zakładać plantacje lawendy. Roślina dzięki Anglikom popularność w całej Europie.
Kiedy wraz z Arabami powróciła do Europy wiedza o destylacji olejków eterycznych, lawenda stała się podstawą przemysłu perfumeryjnego,w Prowansji. Nie zapomniano jednak o jej leczniczych właściwościach. Według legendy olejek lawendowy miał uchronić przed epidemią cholery mieszkańców słynącego z produkcji perfum miasta Grasse . (Tak ,właśnie tego miasta sportretowanego na kartach powieści Patricka Süskinda!) .
Co na to współczesna nauka?
Głównymi składnikami olejku lawendowego otrzymywanego z kwiatów są: octan linalolu, monoterpenowe alkohole linalolem eukaliptol, kamfora, terpineol, borneol, tlenek kariofilenu oraz pochodne nieterpenowe związki alifatyczne 3-octanon, 3-octanol i 1-okten;kwasy fenolowe: rozmarynowy i jego pochodne czyli tak zwane garbniki Labiatae; triterpeny: kwas ursolowy i oleanolowy; kumaryny: umbeliferon i herniaryna a także flawonoidy i sterole.
Współczesne badania potwierdzają korzystny wpływ lawendy na ośrodkowy układ nerwowy.
Trwają obecnie próby kliniczne dotyczące zastosowania olejku lawendowego w leczeniu Alzheimera i epilepsji. Udowodniono również, że lawenda poprawia nastrój i sprawdza się jako środek przewidepresyjny, uspokajający i przeciwlękowy. Wyraźnie obniża poziom kortyzolu- hormonu stresu. Pomaga także przy bólach menstruacyjnych, więc obserwacje Pliniusza były trafne. Najnowsze badania wskazują również, że królowa Elżbieta I słusznie uchodziła za jedną z najinteligentniejszych kobiet swojej epoki – olejek lawendowy łagodzi objawy migreny aż o 75%!
Herbatę z dodatkiem kwiatów lawendy o jakości godnej podniebienia królowej znajdzie teraz w ofercie Basilur:
Pozostałe zioła, które wchodzą w herbaty Basilur Virgin Nature Calm Down skład wspomagając działanie uspokajające niedługo także opiszemy.